Ostatnio dosyc sporo i interesowałem sie kapiela parowa. Mysle, ze zebralam juz tyle informacji, ze mogę wdrozyc to w swoja pielegnacje. Tym bardziej, ze teraz zachorowalam i mam czas ;)
Wyprobuje na sobie kilka ziol i napisze moje wrazenia.
Teraz w skrocie Wam napisze, ze polegaja one na tym, ze parzymy odpowiedni napar ziolowy, pochylamy nad nim twarz i przykrywamy recznikiem. Para sprawia, ze sie pocimy i w ten sposob nasza twarz pozbywa sie toksyn a ziola wnikaja do naszej skory.
Mam nadzieje, ze Was to zainteresuje. ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz